fbpx

Polacy chętnie kupują leki oraz wyroby medyczne w aptekach internetowych. Nie dziwi to, ponieważ taki zakup wiąże się z lepszą możliwością porównania kupowanych produktów, ich dostawą do wybranego przez nas miejsca, a same zakupy możemy zrobić w trakcie oglądania serialu, czy czekając na wizytę u lekarza. Nie bez znaczenia w wielu przypadkach jest również kwestia pewnego wstydu. Jeśli mamy dopytywać w okienku, gdy za nami ciągnie się kolejka osób, o środki na łysienie, potencję, wszy, hemoroidy, itp. to czasem „łatwiej” jest nam dokonać takiego zakupu przez internet.

Są też wady takiego sposobu zakupu. Duża część sprzedawanych w aptekach leków, to leki tak zwanej szybkiej potrzeby. Dla przykładu jeśli boli nas głowa, czy mamy biegunkę nie będziemy kupować leku i czekać dwa dni na jego dostawę. Poza tym, jeśli nie chorujemy przewlekle, a nasze zakupy są sporadyczne i raczej niewielkie, to często wysyłka leków na nasz adres domowy, po opłaceniu kosztów jej dostarczenia, nie będzie już tak bardzo atrakcyjna.

Sama kwestia wysyłki leków to temat rzeka. Nie wiem czy wiecie, ale zakaz zwrotu do aptek już niepotrzebnych nam leków, ale o ważnym jeszcze terminie przydatności podyktowany jest między innymi tym, że duża część leków musi być przechowywana w odpowiedniej temperaturze, aby zachować swoje właściwości. Jakiś czas temu poruszałyśmy ten temat na naszym Instagramie i na pewno wrócimy jeszcze tutaj z obszerniejszym wpisem o przechowywaniu leków. Wracając więc do transportu leków z apteki internetowej, zwłaszcza w upalne dni, pewien niepokój pacjentów może budzić właśnie fakt, czy są one dobrze transportowane.

Musimy też jako pacjenci pamiętać, że tak jak apteka stacjonarna nie jest zwykłym sklepem, tak i na aptekę internetową nałożonych jest wiele dodatkowych obowiązków.

Sprawdź, gdzie kupujesz leki

Pisałyśmy już tutaj, żeby nigdy nie kupować leków z niesprawdzonych źródeł, w tym z aukcji internetowych, czy od osób którym zostało jedno czy dwa opakowania po zmarłym krewnym, itp.

Polskie prawo zakłada, że leki (i to też nie wszystkie, o czym szerzej napiszemy poniżej) mogą być sprzedawane przez internet tylko przez apteki internetowe lub punkty apteczne, które posiadają swoją stacjonarną siedzibę.

Ponadto, na stronie apteki internetowej, działającej legalnie powinien znajdować się poniższy znak. Jego kliknięcie na stronie apteki, powinno przenieść nas do Krajowego Rejestru Zezwoleń Na Prowadzenie Aptek (rejestr prowadzony jest przez Główny Inspektorat Farmaceutyczny).

Logo

Zwróćcie uwagę, że logo jest wspólne dla krajów Unii Europejskiej, a to co go odróżnia w poszczególnych krajach to flaga państwa członkowskiego oraz język w jakim napisany jest tekst komunikatu.

Czego natomiast można się z tego rejestru dowiedzieć? Znajdują się tutaj wszystkie apteki, które posiadają zezwolenie na prowadzenie takiej działalności. A co dokładnie jesteśmy tam w stanie sprawdzić na temat poszczególnych aptek? M.in. informacje o: numerze zezwolenia na prowadzenie apteki, podmiocie odpowiedzialnym za prowadzenie apteki (kto jest właścicielem – osoba fizyczna, czy też może jakaś spółka), status apteki (aktywna czy też nie), adres i wiele innych. Możemy w wykazie także znaleźć informację jak długo działa apteka, czy np. jest to podmiot, który rozpoczął działalność 3 dni temu (są też takie przypadki).

Zakaz reklamy

Apteki internetowe, tak samo jak apteki stacjonarne obowiązuje zakaz reklamy. Od 1 stycznia 2012 roku ten zakaz jest właściwie bezwzględny. Co to oznacza? Jeżeli przyjrzymy się przepisom – art 94a ust. 1 i 1a ustawy prawo farmaceutyczne – to zobaczymy, że mówią one wyraźnie, że zabroniona jest reklama aptek i punktów aptecznych oraz ich działalności. Zabroniona jest również reklama placówek obrotu pozaaptecznego i ich działalności, odnosząca się do produktów leczniczych lub wyrobów medycznych. Natomiast reklamy nie stanowi, zgodnie z tym przepisem, informacja o lokalizacji i godzinach pracy apteki lub punktu aptecznego.

Czym są wspomniane wyżej placówki obrotu pozaaptecznego? Są to sklepy zielarsko-medyczne, sklepy specjalistycznego zaopatrzenia medycznego, czy też zwyczajne sklepy ogólnodostępne, w których możemy kupić różne leki np. na ból głowy. Sklepy takie mogą się reklamować, jednak reklamy te nie mogą być oparte o produkty lecznicze.

Jak widzimy przepis jest bardzo rygorystyczny i ma, zdaniem ustawodawcy, na celu ochronę interesów pacjenta, natomiast chociażby kryzys lekowy z lipca 2019 r. pokazał wyraźnie wady takiego rozwiązania. Nawet jeśli apteka x posiadała lek, który ogólnie był uznany za niedostępny, nie mogła właściwie tego szerszemu ogółowi zakomunikować. Sądy bowiem utrwaliły już pewien sposób orzecznictwa w tego typu sprawach. Zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą reklamą apteki może być każde skierowane do publicznej wiadomości działanie zmierzające do sprzedaży produktów leczniczych i wyrobów medycznych, które są w tej aptece oferowane.

Jakie produkty kupię w aptekach internetowych?

W aptekach internetowych mogę kupić (nie mylić z zarezerwowaniem, o czym napiszemy w następnym punkcie):

  • leki, które nie są wydawane „na receptę” (z wyjątkami, o których poniżej),
  • suplementy diety,
  • wyroby medyczne (np. ciśnieniomierz),
  • dermokosmetyki, czyli specjalna, dostępna w aptekach grupa kosmetyków,
  • inne kosmetyki.

Jakich leków nie kupię w aptece internetowej?

Po pierwsze, w aptece internetowej nie kupimy leków wydawanych na receptę. Co to dokładnie oznacza? Możemy taki produkt zamówić na stronie apteki (zarezerwować go), ale aby fizycznie go kupić musimy udać się do punktu stacjonarnego, z receptą, aby sfinalizować zakup.

Po drugie, są też leki, które nie są sprzedawane „na receptę”, a mimo tego nie kupimy ich w aptekach internetowych. Są to leki zawierające następujące substancje aktywne: pseudoefedrynę, kodeinę oraz dekstrometorfan (o tych lekach pisałyśmy już tutaj w temacie uzależnień). Lista ta wynika z tego rozporządzenia Ministra Zdrowia. Leki zawierające te substancje kupimy tylko w aptekach lub punktach aptecznych stacjonarnych i to też nie bez żadnych ograniczeń. Farmaceuta nie może wydać tych leków osobom, które nie ukończyły 18 roku życia lub jeśli uzna, że mogą one zostać wykorzystane w celach pozamedycznych lub spowodować zagrożenie dla zdrowia i życia.

Przykłady leków OTC (wydawanych bez recepty) zawierających pseudoefedrynę, kodeinę oraz dekstrometorfan: Acatar, Acatar Zatoki, Grypolek, Ibuprom, Sudafed, Acodin, Robitussin.

Regulacje prawne znajdziecie w:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x