Papierosy nie zawsze były uważane za groźne dla zdrowia. Obecnie może nam się to wydawać dziwne, ale był czas kiedy były one stosowane, np. w leczeniu bólu. Dawniej nasza wiedza na temat tego, co nam pomaga, a co szkodzi nie była tak rozległa jak dzisiaj. Wiele substancji było więc w przeszłości błędnie kwalifikowanych i przypisywano im niezgodnie z prawdą korzystny efekt zdrowotny. Tak było właśnie, np. z nikotyną czy chociażby z kokainą, której to nazwę zawdzięcza np. coca-cola. Nie każdy wie, że pierwsza wersja tego popularnego do dzisiaj napoju zawierała kokainę i była sprzedawana w aptekach. Historia leczenia pełna jest błędów. Co nie znaczy, że nie warto jej znać.
Współczesna historia palenia papierosów jest niezwykle ciekawa. Jest to opowieść o tym, jak od właściwie powszechnego przyzwolenia i aprobaty w wieku XX doszliśmy do swego rodzaju potępienia w wieku XXI. Biorąc pod uwagę naprawdę długą historię palenia. Dopiero stosunkowo niedawno zaczęto zauważać jak negatywny i destrukcyjny wpływ na nasze zdrowie może mieć palenie papierosów oraz jak bardzo uzależniająca jest sama nikotyna. To, co dzisiaj wydaje nam się oczywiste, jeszcze nie tak dawno wcale takie nie było.
Jak palono coraz więcej?
W Europie palenie stało się zwyczajem towarzyskim w XVII wieku. Również w tym okresie w Polsce sejm wydał zezwolenie na obrót wyrobami tytoniowymi. Było to w 1661 roku. Oczywiście wraz z wydaniem pozwolenia został nałożony podatek zarówno od uprawy, jak i od używania wyrobów tytoniowych. Zaczęły powstawać całe plantacje tytoniu. Co nie znaczy, że wcześniej tytoń był w Polsce nieznany. Wcześniej po prostu importowano go, głównie z Turcji. Szybko zyskał on olbrzymią popularność, która nie znała podziału klasowego. Używali go zarówno bogaci jak i biedni.
Kolejnym przełomowym momentem w historii tytoniu było wynalezienie maszyny do taśmowej produkcji papierosów. Od tej pory stawały się one coraz bardziej popularne i zaczęły wypierać pomału inne wyroby tytoniowe. Oczywiście chodzi głównie o mężczyzn, ponieważ w XIX i na początku XX wieku palenie było „zarezerwowane” właśnie dla nich. W przypadku kobiet było to niemile widziane (choć co ciekawe już niekoniecznie przez dzieci (zobacz tutaj)). Na palenie pozwalały więc sobie tylko te panie, którym i tak nie zależało na reputacji, czyli jedynie emancypantki, czy prostytutki. Nie raził również widok papierosa w ustach starszych kobiet.
Sytuacja jednak szybko się zmieniła, branża tytoniowa się rozwijała i oczywiście jak każdy biznes chciała poszerzać swoje wpływy i więcej zarabiać. Już w latach 30 XX wieku zaczęły się pojawiać pierwsze reklamy wyrobów tytoniowych skierowane wyłącznie do kobiet. Paliły również gwiazdy filmowe, które chętnie pozowały z papierosami, co przyczyniało się do popularyzacji palenia. Do dzisiaj popularne są zdjęcia Audrey Hepburn, czy Rity Hayworth właśnie z papierosami. Dzięki temu palenie stawało się sexy, było elementem dobrego stylu i niezależności. Wypadało pokazać się z papierosem, a przynajmniej zapozować z nim do zdjęcia.
Aby społeczeństwa paliły więcej niemało robił też przemysł tytoniowy. Reklamy produktów tytoniowych były wszechobecne. Papierosy reklamowały dzieci, matki z niemowlakami, lekarze, a nawet święty Mikołaj (tutaj zebrano wiele ciekawych reklam). Palenie uchodziło za odchudzające i odprężające. Nikotyna była przedstawiana jako substancja łagodząca stres, więc reklamy przedstawiały ją jako dobry pomysł na wytchnienie po ciężkim dniu – niezależnie czy jesteś pracującym mężczyzną, czy zajmującą się domem i dziećmi kobietą – miałeś ciężki dzień więc zapal sobie.
Chętnie sięgano również po papierosy, bo ułatwiały one integrację społeczną. W jednym z odcinków kultowego serialu „Przyjaciele”, tworzonego w latach 1994 – 2004, niepaląca Rachel, zwierza się, że będzie musiała zacząć palić, ponieważ czuje, że jej przełożona faworyzuje osoby, z którymi spotyka się „na papierosie”. I rzeczywiście przez długi okres czasu nikogo nie dziwiły „spotkania przy papierosie”.
W Polsce, w okresie PRL zdecydowanie paliło się wszędzie. Nikt nie myślał aby paczki papierosów zaklejać jakimikolwiek zdjęciami mającymi wskazywać na szkodliwość palenia. Palono w miejscach pracy, podczas spotkań towarzyskich, stojąc w kolejkach.
Walka z nałogiem
Zobacz wpis: Palenie papierosów. Czy rzucenie jest zawsze bezpieczne dla zdrowia?
Stan fascynacji pewnie trwałby nadal, gdyby nie zaczęło pojawiać się coraz więcej badań wskazujących na szkodliwy wpływ palenia na zdrowie. Początkowo odpowiedzią na nie była produkcja papierosów z filtrem.
Chyba jednak nic nie „zaszkodziło” paleniu tak bardzo jak badania wskazujące, że również bierne palenie jest szkodliwe dla zdrowia. To, co może i było ryzykowne, ale przecież każdy jest wolny i odpowiada za siebie. Nagle stało się groźne dla otoczenia palacza. Palenie przestało być synonimem wolności, a stało się synonimem nieodpowiedzialności. Palisz Ty, więc palą też Twoi bliscy.
Koszty leczenia chorób odtytoniowych jakie ponosimy zarówno indywidualnie, jak również jako społeczeństwo są ogromne. Z nałogiem zaczęto więc również walczyć na poziomie państwowym.
W Stanach Zjednoczonych już w roku 1965 wprowadzono obowiązek umieszczania ostrzeżeń na paczkach papierosów. W 1967 r. w Wielkiej Brytanii wszedł w życie przepis zabraniający reklamowania papierosów w telewizji.
Jest kilka dróg walki z tym nałogiem. Długo narzędziem wysuwającym się na pierwszy plan było podnoszenie cen papierosów (polityka podnoszenia cen na produkty „antyzdrowotne” dotyczy już papierosów, alkoholu, czy wybiórczo cukru). Później wprowadzono zakaz reklamowania papierosów, a na opakowaniach zaczęto umieszczać przestrogi przed szkodliwością palenia. Wprowadzane były również zakazy, np. zakaz palenia w miejscach publicznych. Choć tutaj bywało różnie w związku z nietożsamymi definicjami miejsca publicznego. Państwa wprowadzały więc zakazy absolutne lub częściowe (można palić jedynie w wyznaczonych do tego miejscach).
W Polsce ustawa z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (weszła w życie w dniu 1 maja 1996 r.) zakazała palenia wyrobów tytoniowych, w tym palenia nowatorskich wyrobów tytoniowych i palenia papierosów elektronicznych:
- na terenie zakładów leczniczych podmiotów leczniczych i w pomieszczeniach innych obiektów, w których są udzielane świadczenia zdrowotne;
- na terenie jednostek organizacyjnych systemu oświaty, o których mowa w przepisach o systemie oświaty, oraz jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, o których mowa w przepisach o pomocy społecznej;
- na terenie uczelni;
- w pomieszczeniach zakładów pracy innych niż wymienione w pkt 1 i 2;
- w pomieszczeniach obiektów kultury i wypoczynku do użytku publicznego;
- w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych;
- w środkach pasażerskiego transportu publicznego oraz w obiektach służących obsłudze podróżnych;
- na przystankach komunikacji publicznej;
- w pomieszczeniach obiektów sportowych;
- w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci;
- w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.
Niektóre z powyższych miejsc zostały dodane do ustawy podczas jej nowelizacji z 2010 roku. Nie wszystkie więc obowiązywały już od 1996 roku.
Ponadto, to również w tej ustawie zapisany jest zakaz udostępniania wyrobów tytoniowych, papierosów elektronicznych lub pojemników zapasowych osobom fizycznym poniżej 18 lat oraz zakaz reklamy wyrobów tytoniowych.
Palących nie przekonują jednak ani wysokie ceny ani „nieprzyjemne dla oka” zdjęcia na opakowaniach papierosów ani inne umieszczane na paczkach ostrzeżenia. Niemniej sposoby na uczynienie społeczeństw wolnymi od dymu tytoniowego to temat debat ekspertów z zakresu zdrowia publicznego. Szacuje się, że rocznie z powodu chorób odtytoniowych umiera w Polsce około 70 tys. osób. W tym również tzw. bierni palacze, ponieważ groźne dla zdrowia substancje znajdują się w…. dymie papierosowym.
Zobacz wpis: Papierosy. Dowiedz się, co wdychasz razem z dymem papierosowym.
Spora część państw skupia się na odstraszaniu cenowym, ale są również inne propozycje. Jak informuje Rzeczpospolita, Kanada analizuje obecnie możliwość wprowadzenia napisów na każdym papierosie, informujących, że „poison in every puff” , czyli „trucizna w każdym zaciągnięciu”. Zdaniem administracji ma to sprawić, że palacze będą musieli przy każdym sięgnięciu po papierosa zapoznawać się z tym przekazem. Można zaklejać opakowania, ale trudno zaklejać każdą sztukę papierosa. Czy jednak może to sprawić, że wygrają z nałogiem? Raczej wątpliwe.
E-papierosy
Przyjmuje się, że pierwsze e-papierosy pojawiły się w Polsce w 2006 r. Są to urządzenia elektroniczne, w których po podgrzaniu specjalnego roztworu, inhalowany jest on do układu oddechowego użytkownika. Ten specjalny roztwór inhalacyjny zazwyczaj składa się z glikolu propylenowego i/lub gliceryny, wody lub etanolu, nikotyny w różnych stężeniach oraz substancji pomagających uzyskać preferowany przez użytkowników smak, czy zapach (i nie mówimy tutaj o kilku, czy kilkunastu substancjach, ale tysiącach co daje nam niesamowitą ilość kombinacji). To, że produkty te mogą zawierać roztwory inhalacyjne o bardzo różnym składzie oraz fakt, że niektórzy sami przygotowują swoje roztwory, powoduje, że ciężko jest określić ich dokładny skład chemiczny, a co za tym idzie także wpływ na zdrowie. Często możemy nie mieć pewności, co tak naprawdę wdychamy.
Chociaż początkowo e-papierosy były reklamowane jako zdrowsza alternatywa tradycyjnych papierosów, okazuje się, że większe uznanie zdobywały one wśród osób młodszych, w tym jeszcze niepalących. Jedno jest dzisiaj pewne, e-papierosy nie mogą być traktowane jedynie jako pomoc osobom wychodzącym z nałogu.
Wciąż trwają badania, ale uważa się dzisiaj, że ryzyko zdrowotne związane z tradycyjnym paleniem papierosów jest wyższe niż w przypadku e-papierosów. Jednak nadal ono występuje i jest tym większe im mniejszą mamy pewność, co w ogóle zawiera roztwór inhalacyjny.
Wydaje się, że niemały wpływ na popularność e-papierosów ma ich niska cena, w porównaniu do tradycyjnych papierosów oraz nowatorskich wyrobów tytoniowych.
Nowatorskie wyroby tytoniowe
Obecnie do tej kategorii produktów zaliczamy głównie systemu podgrzewające tytoń. Mamy w prawie zdefiniowane nowatorskie wyroby tytoniowe jako wyroby tytoniowy inne niż papieros, tytoń do samodzielnego skręcania papierosów, tytoń fajkowy, tytoń do fajki wodnej, cygaro, cygaretka, tytoń do żucia, tytoń do nosa lub tytoń do stosowania doustnego.
W 2017 r. w Polsce wprowadzono pierwszy system podgrzewający tytoń, czyli urządzenie elektroniczne, które podgrzewa wkłady tytoniowe do temperatury 250-350 stopni Celsjusza. Podczas tego podgrzewania tworzy się areozol, który jest wdychany przez użytkownika. Szacuje się, że wkłady zawierają około 80% tej nikotyny, którą zawierają tradycyjne papierosy. Niemniej w przypadku systemów podgrzewających tytoń również dochodzi do spalania tytoniu i powstania niekorzystnych dla zdrowia substancji, które następnie są wdychane.
Podsumowanie
Według wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia każda forma używania wyrobów tytoniowych jest szkodliwa dla zdrowia, zarówno danej osoby jak i jej otoczenia. Na razie brak dowodów naukowych, które jednoznacznie pozwoliły by nam stwierdzić, że systemy podgrzewające tytoń są mniej szkodliwe od tradycyjnych papierosów.
Faktem jest, że spada ilość osób będących palaczami tradycyjnych papierosów. Niemniej popularność zyskują e-papierosy oraz nowatorskie systemy tytoniowe. Stawia to dla ekspertów z zakresu zdrowia publicznego nowe wyzwania. Między innymi łączenie przez niektórych palenia tradycyjnych papierosów z e-papierosami, lub nowatorskimi systemami tytoniowymi.
Zakłada się, że społeczeństwa rzeczywiście odejdą od tradycyjnych papierosów, ale nie od dostarczania sobie nikotyny. Przemysł tytoniowy zakłada rozwój właśnie systemów podgrzewania tytoniu oraz tworzenie nowych grup produktów.
Bibliografia:
Książki:
- M. Jankowski, J. Pinkas ” Wyroby tytoniowe i e-papierosy” [w:] „Współczesne wyzwania zdrowia publicznego”, pod red. naukową J. Pinkasa, PZWL
- K. Grzybczyk, 2. Flash mob w działalności marketingowej [w:] Rozrywki XXI wieku a prawo własności intelektualnej, Warszawa 2020.
- S. Gilman, Z. Xun, „Dym. Powszechna historia palenia.”, Universitas, 2009 r.
- M. Kaczocha „Komentarz do ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych”, wyd. II, LEX/el. 2022
- J. Molenda, „Historia używek. Rośliny, które uzależniły człowieka”, Bellona, 2016 r.
Strony internetowe:
Ustawy:
- Ustawa z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 276).